Nigdy nie byłam wielką fanką kuchenek mikrofalowych, ale po dzisiejszym dniu stwierdzam, że czasem jednak się przydają. ;P
Bułki ekspresowe więc i wstęp krótki!
Składniki:
- 1 jajko
- troszkę mniej niż 1\2 łyżeczki proszku do pieczenia
- ok 4 łyżki mąki (albo i więcej, to zależy głównie od wielkości jajka)
- sól, pieprz (inne przyprawy)
- odrobina oliwy\oleju
- drobno posiekane, podsmażone pieczarki (ja użyłam TEJ pasty pieczarkowej)
Zaczynamy! Szybko! Nie ma czasu!
Jajko wbijamy do miski i roztrzepujemy widelcem. Mąkę z proszkiem i przyprawami mieszamy w drugiej misce. Oliwę i rozbełtane jajko wlewamy do mąki, zostawiając odrobinę (ok łyżeczkę), która będzie potrzebna do posmarowania bułeczek.
Zagniatamy ciasto - w razie potrzeby dosypujemy mąki. Ciasto powinno być elastyczne, ale nie pozwólmy my lepić się do naszych palców!
Wyrobione ciasto rozwałkujemy - lub jak ja artystycznie rozciągamy, w coś na kształt prostokąta. Smarujemy nadzieniem i zawijamy (zaczynając od dłuższego boku). Kroimy na 2-3 bułki (u mnie wyszły 3- każda w innym rozmiarze, przez nierówność "prostokąta"). Smarujemy pozostałym jajkiem (lub polewamy, lub maczamy w jajku). Kładziemy na talerz\ jakieś naczynie które może spokojnie iść do mikrofali. Naczynie można delikatnie wysmarować odrobiną tłuszczu, by potem bułeczki łatwiej odkleić.
Mikrofalujemy 2-5 min. Zajadamy ciepłe, bądź po przestygnięciu (lub tak jak ja pierwszą ciepłą, a resztę z braku czasu w samochodzie).
Bułeczki nie są tak chrupiące jak te z piekarnika, ale jako szybka improwizacja sprawdzą się całkiem nieźle!
Przepraszam za kiepskie zdjęcia i brudny talerz, ale to był naprawdę szalony poranek! |
Ciekawy przepis. Dziękuję za Twoją dużą aktywność w akcji :)
OdpowiedzUsuń