Na ten pomysł natknęłam się kiedyś w internecie. Nie zapisałam go dokładnie, więc dziś postanowiłam poeksperymentować. Rezultat był bardzo zadowalający. :) Jedyne co mi nie pasowało, to to, że ciacha mi się rozlały. Ale tak niestety dzieje mi się często, sama nie jestem pewna dlaczego. Cóż, nie mam po prostu wprawy w ciastkach...
Składniki:
- 1\4 szkl miękkiego masła (tak mniej więcej 2,5 - 3 łyżki)
- ok 1\3 szkl brązowego cukru
- 1 jajko
- 1\2 łyżeczki aromatu\esencji waniliowej
- 30 g rozpuszczonej gorzkiej czekolady (ok 2 paski ze standardowej tabliczki)
- 1 szkl mąki
- trochę mniej niż 1\2 łyżeczki sody
- 2-3 łyżki kwaśnej śmietany\ jogurtu (ja użyłam 4 i to było jednak za dużo, bo przecież pieczarki puszczają trochę soku)
- garść rodzynek (ok 1\4 szkl)
- garść posiekanych orzechów włoskich
- garstka skórki pomarańczowej
- ok 30 g mlecznej czekolady - posiekanej (ja użyłam takiej magicznej do wypieków)
- i w końcu, last but not least - 1\2 szkl ordynarnie pokrojonych pieczarek (w oryginalnym przepisie było coarsely chopped, i w sumie to jedyne co z niego zapamiętałam ;p )
Ciastkujemy, pieczarkujemy!
Masło z cukrem ucieramy\miksujemy na puszystą masę. Dodajemy jajko, aromat waniliowy i miksujemy. Wlewamy rozpuszczoną gorzką czekoladę, wsypujemy mąkę, sodę, dodajemy jogurt i miksujemy ponownie. Wrzucamy pieczarki, resztę składników i mieszamy - tu dobrze przerzucić się na ręczny łyżko-mikser.
Łyżką\łyżeczką nakładamy masę na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pamiętamy by odseparować od ciebie kleksy ciasta - ciastka potrafią być naprawdę nieprzyjemnie do siebie nastawione! A nie chcemy chyba żeby ktoś zakłócił nasz eksperyment. ;)
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do ok 180 stopni, mniej więcej 15 minut.
Czekamy aż ciacha wystygną - wtedy staną się chrupiące z wierzchu.
Częstujemy bliskich i z niewinnym uśmiechem pytamy: Zgadniesz co jest w środku?
To rodzynka? Kawałek czekolady? Orzech? Nie! To...pieczarka! ;) |
Najbardziej zaskakujący przepis w akcji, jak do tej pory! Zaskoczyłaś mnie na maksa. Teraz cały czas będę rozmyślać jak smakują te ciastka, dopóki ich nie upiekę ;)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak smakowały, gdy się zdecydujesz na pieczenie! :)
UsuńCzytajac nazwę przepisu pomyślałam że to jakiś żart, ale nie tutaj rzeczywiście są pieczarki :) Zaskoczyłaś mnie... Nie wiem czy bym sie odwazyła na to połączenie :)
OdpowiedzUsuńPieczarki nie są aż taaaaak wyczuwalne. Jedna osoba myślała, że ten "glut" to jakiś dziwny żelek. ;P
Usuń