Składniki:
- suszone daktyle
- orzechy nerkowca (lub inne ulubione orzechy; ja użyłam mieszanki)
- rodzynki
- skórka pomarańczowa
- kakao
Uwaga: kolejność składników nie jest przypadkowa. Podałam je malejąco według ilości potrzebnej do użycia. Daktyle powinny stanowić ok 40% masy, tyle samo orzechy.
Uwaga nr 2. Rodzaje dodatków jakie dodamy do naszych batoników jest ograniczona jedynie naszą wyobraźnią ;)
Daktyle uwalniamy od pestek, orzechy prażymy chwilę na suchej patelni (nie jest to konieczne). Część posiekanych orzechów i skórki pomarańczowej odkładamy na bok- dodamy je na końcu by były widoczne i wyczuwalne w zblendowanej masie. Resztę wrzucamy wszystko do jakiegoś naczynia i...blendujemy, blendujemy, dajemy blenderowi odpocząć, blendujemy, blendujemy... Gdy uzyskamy odpowiednią konsystencję dorzucamy orzechy, skórkę i mieszamy.
Gotową masę przekładamy, a raczej upychamy w foremce wypełnionej papierem do pieczenia. Staramy się ubić masę najbardziej jak się da. Foremkę wrzucamy do lodówki. Po jakimś czasie batoniki są gotowe do krojenia i zajadania.
Może i nie wyglądają mega zachęcająco, ale są naprawdę dobre! |
super! Surowych jeszcze nie robiłam, ale chyba warto spróbować! (tak je chwalisz :D )
OdpowiedzUsuńJeśli tylko lubisz daktyle powinny Ci zasmakować! :D
Usuń