Co jest genialnego w muffinach? To, że można dodać do nich praktycznie wszystko, a i tak najprawdopodobniej wyjdą dobre (chociaż połączenia śledzi z czekoladą bym nie próbowała...)! Jest to też dobry sposób na czyszczenie lodówki. Wrzucasz wszystko to muffinowej masy, pieczesz i już nie musisz się martwić o tę otwartą puszkę kukurydzy, dojrzewający ser, jogurt, czy inne coś czego nikt nie chciał jeść. A na złapanie pysznej babeczki w biegu znajdzie się wielu chętnych!
Zaglądamy do lodówki i szafek:
- 1 - 1,5 szkl mąki
- 1 szkl mleka
- 1,5 łyżeczka proszku do pieczenia
- puszka kukurydzy
- zielona papryka
- kilka plasterków żółtego sera
- ok 1\3 kostki roztopionego masła (przestudzonego!)
- łyżka majonezu
- przyprawy - wg uznania
Muffinujemy:
Składniki suche wrzucamy do jednej miski, mokre do drugiej. Mieszamy, łączymy, wypełniamy papilotki do 3\4 wysokości. Pieczemy ok 30 min (do suchego patyczka) w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Niektórzy mogą mieć dylemat - czy kukurydza powinna iść do mokrej miski czy suchej? A co z podsmażonymi pieczarkami\serem\oliwkami\szynką??? Cóż, ja zazwyczaj wszelkie dodatki wrzucam do mokrych składników, chociaż mam świadomość, że niektóre z nich nawet do wilgotnych nie należą. ;P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz